W Piekarskim Centrum Medycznym doszło do zmiany na stanowisku dyrektora ds. lecznictwa lek. med. Przemysława Michalskiego od 1 lipca zastąpił dr n. med. Aleksander Włodarczyk. Zmiana jest związana z wdrażaniem kolejnego etapu działań reorganizacyjnych w szpitalu.

dr. n. med. Aleksander Włodarczyk – absolwent Wydziału Lekarskiego Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu. Uzyskał tytuł naukowy doktora nauk medycznych w 2007 roku oraz tytuł specjalisty chorób wewnętrznych w 2009 roku, a także tytuł specjalisty kardiologa w 2014 roku.

Główny badacz w programie klinicznym dla chorych z niewydolnością serca oraz współbadacz w kilkunastu programach klinicznych z zakresu schorzeń układu krążenia i metabolicznych.

Kierownik Pracowni Hemodynamiki Serca w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu. Posiadający doświadczenie w zakresie organizacji i koordynowania zabiegów koronarografii i angioplastyk wieńcowych, samodzielnym implantowaniu rozruszników i kardiowerterów serca. Konsultuje pacjentów jako kardiolog interwencyjny w ramach Heart Team-u.

Ekspert pomocniczy Ministerstwa Zdrowia RP w zakresie funkcjonowania oddziału szpitalnego kardiologia w ramach projektu pn.: Mapy potrzeb zdrowotnych – Baza Analiz Systemowych i Wdrożeniowych, w latach 2017-2018.

Doświadczenie zawodowe zdobywał w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu, na Oddziale Kardiologii oraz w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu- Klinika Kardiochirurgii i Transplantologii.

Strata Piekarskiego Centrum Medycznego za 2020 rok to ok. 20 mln. zł. Porównywalny do naszego szpital w Siemianowicach Śląskich ma stratę rzędu 7 mln. zł. Nie jest to jednak kwestia zarządzania – po prostu z NFZ otrzymał 12 mln. zł więcej i gdyby nie to – strata obu szpitali oscylowałaby wokół takiej samej kwoty. Wszystkie placówki na Śląsku otrzymują większy kontrakt, niestety Narodowy Fundusz Zdrowia od wielu lat nie dostrzegał, że w naszym mieście wybudowano nowy szpital – jeden z najnowocześniejszych w kraju. Do tej pory do każdej otrzymanej przez NFZ złotówki miasto musiało dopłacić kolejną, żeby móc leczyć pacjentów.